Kolejne niezwykłe zadanie stanęło na mojej drodze. stworzyć sukienkę dla mojej mamy. Jak już wiecie to nie takie łatwe. Duuuuuże zadanie, duuuuuuuuża sukienka. Wyzwań nie boje się! Z pomocą pani Halinki (krawcowej) stworzyłyśmy krój kreacji maskującej niedoskonałości figury mamuśki Gosi. Dalsza część tworzenia to już moja domena! Zamykam oczy i przenoszę się do mojej wyobraźni ;) Ma być elegancko ze smakiem odwagi. Czary mary i pędzelki poszły w ruch. Tańczę wśród róż, skacze z jednego płatka na drugi... hop...hop.. Przed państwem Wasza ulubiona modelka! Skradziona Rubensowi :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz